| |
Bezpodstawne wzbogacenie. (02.01.2007) |
Bank przelał 80 tys. zł, ale wskutek awarii systemu komputerowego taka sama kwota trafiła na konto spółki jeszcze raz. Bank po kilku dniach zorientował się w pomyłce i zwrócił o oddanie pieniędzy. Pertraktacje, w których uczestniczył także Bolesław K., nie dały rezultatu. Spółka odmówiła zwrotu.
Bank wystąpił do sądu przeciwko Bolesławowi K., a potem dopozwał do sprawy spółkę. Żądał zasądzenia pieniędzy pomyłkowo przesłanych przez komputer.
Spółka twierdziła, że Bolesław K. był jej winien ponad 160 tys. zł. Dlatego sądziła, że zdecydował się zmniejszyć ten dług, i zaliczyła drugą wpłatę na poczet swych wierzytelności.
Bolesław K. początkowo dla zachowania dobrych stosunków z bankiem, który go kredytował, chciał ugody. Potem się z tego wycofał. Twierdził, że odstąpił od umowy z OCMER i nie ma wobec niej długów.
Sąd I instancji oddalił powództwo wobec Bolesława K. i całą dochodzoną kwotę z odsetkami zasądził od spółki. Prawną podstawą wyroku był art. 405 k. c. ustanawiający jasną zasadę: kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania jej w naturze, a gdyby to nie było możliwe -do zwrotu jej wartości.
Wskutek apelacji spółki sąd II instancji oddalił żądanie zwrotu pieniędzy także w stosunku do niej. W jego ocenie nie została bezpodstawnie wzbogacona, bo wpłatę uzasadniał dług Bolesława K. wobec niej.
SN uchylił ten wyrok. Przesądził przy tym podstawową kwestię: spółka OCMER została bezpodstawnie wzbogacona kosztem banku. Nie łączył jej z bankiem żaden stosunek prawny, który uzasadniałby świadczenie na jej rzecz. Jej wzbogacenie i zubożenie banku było skutkiem tego samego zdarzenia: wadliwego przelewu będącego skutkiem awarii systemu komputerowego.
Sąd II instancji po ponownym rozpatrzeniu sprawy uwzględnił żądanie banku. Przesłanie pieniędzy zakwalifikował jako działanie pod wpływem błędu, ale bank - w ocenie sądu - uchylił się skutecznie od jego skutków. Spółka więc musi oddać pieniądze.
Wskutek jej skargi kasacyjnej sprawa znowu znalazła się na wokandzie SN. Ten uznał skargę za bezpodstawną, choć nie zgodził z uzasadnieniem prawnym zaskarżonego wyroku.
- Jest to klasyczny przykład prostej sprawy - mówił sędzia Henryk Pietrzkowski - którą prawnicy potrafili monstrualnie skomplikować. Wszystkie konstrukcje i figury prawne prezentowane w tej sprawie trzeba po prostu odrzucić. Jedyną przyczyną tego, że sporne 80 tys. zł znalazło się na koncie spółki, była awaria systemu komputerowego. Nie było żadnych zobowiązań, oświadczeń woli, a więc i żadnego błędu przy ich składaniu. Sąd II instancji niepotrzebnie wdawał się w rozważanie tych kwestii. Przekaz pieniędzy spowodowało zdarzenie zewnętrzne. Nie było żadnym świadczeniem. Każdy prawnik powinien wiedzieć, kto tu jest zubożony, a kto bezpodstawnie wzbogacony. Nie potrzeba nawet wiedzy prawniczej, wystarczy wyczucie prawne (sygn. IV CSK 272/06).
IZABELA LEWANDOWSKA, RZECZPOSPOLITA 02.01.2007 r.
|
|